Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego startupy wybierają takie dziwne nazwy? |
#NIECODZIENNIK-założenie i finansowanie startupu-Piotr Piasek
Następnie przyszły Twitter, Flickr, Tumblr, Yelp i Bing. A teraz spotykamy Spotify, Vine, Airbnb, Giphy i niezliczone inne z dziwnymi nazwami, które nie mają wiele wspólnego z produktem lub usługą, które firma sprzedaje. Szybkie skanowanie TechCrunch lub Mashable (same o dziwnych nazwach) spowoduje pojawienie się nazw takich jak Rovio (który synchronizuje gry na różnych urządzeniach), Uber (wysokiej klasy samochód-udział i serwis dla kierowców) i Umano (który czyta artykuły głośno, aby użytkownicy może słuchać wiadomości podczas jazdy lub ćwiczeń).
Więc jaka jest umowa?
Według The Wall Street Journal, "umowa" to Internet. W szczególności brak dostępnej domeny dot-com imiona:
Powodem, według nich, jest to, że praktycznie każda nowa firma - czy to producent popsicle, czy dostawca mebli - potrzebuje własnej strony internetowej. Około 252 milionów nazw domen obecnie zarejestrowanych w Internecie od dawna zajmuje krótkie, rozpoznawalne internetowe adresy URL lub adresy URL.
Jedynym praktycznym rozwiązaniem, niektórzy mówią, jest wymyślanie słów, takich jak Mibblio, Kaggle, Shodogg i Zaarly, aby uniknąć płacenia aż 2 milionów dolarów za zwięzły, bezsensowny URL dot-com.
Prawa do Investing.com na przykład sprzedały się za 2,5 miliona dolarów w zeszłym roku.
Jeśli jesteś właścicielem lub rozpoczynasz działalność gospodarczą, wiesz, jak ciężki może być proces nazewnictwa (współzałożyciele Mibblio, założyciela muzycznego serwisu, który powiedział, że ich "długość ludzkiego okresu ciąży", ale nawet "bardziej bolesne"). Często zdarza się, że zgadzasz się z idealną nazwą, a następnie odkrywasz, że adres URL dot-com jest brany pod uwagę, i jest używany przez inną firmę lub sprzedaje się za 10 000 $ lub więcej.
Więc firmy takie jak Flickr i Tumblr upuszczają samogłoskę, a firmy podobnie jak słowa kluczowe w Groupon, Facebook i WordPress, aby utworzyć nowe. Inni zwracają się do języków obcych - "Mibblio" to połączenie "muzyki" i "biblio" (po łacinie "książka").
Jestem zaskoczony, że trend nie sprowadza się do mniejszych, bardziej zlokalizowanych firmy. Dlaczego nowe restauracje wybierające strony internetowe takie jak "annies-kitchenpdx.com" zamiast wybierać dziwaczną nazwę, która zapewnia im stały adres internetowy? Czy zobaczymy restauracje o nazwach takich jak "Choppd" w przyszłości, czy też startupy technologiczne są po prostu inne?