Dlaczego trend bezgotówkowy nie ma wszystkich kupujących sprzedanych
Begzod Ismoilov - Turkia Dubai (To'ylarda)
Spisu treści:
- Atrakcyjność pójścia bezgotówkowego
- Nie wszyscy odnoszą korzyści
- Boon dla biznesu?
- Konsumenci nadal mają opcje
W ostatni letni dzień, gdy Steffen Kaplan przechadzał się po ulicy w Nowym Jorku w poszukiwaniu lunchu, zaczął się denerwować: pierwsze trzy miejsca, na które patrzył, były bezgotówkowe, co oznaczało, że jego dolary nie były dobre.
Kaplan unika używania kart kredytowych, aby uniknąć nadmiernych wydatków. "To świetna formuła, aby pozostać bez długów", mówi.
Ale nie była to świetna formuła zaspokojenia głodu. A im dłużej o tym myślał, tym bardziej denerwował się, że knajpki odmawiają przyjęcia gotówki.
"Nie sądzę, że to fajne, że wchodzisz w to miejsce i nie możesz niczego kupić", mówi Kaplan, konsultant wizualny w mediach społecznościowych.
Jako niewielka, ale rosnąca liczba sprzedawców detalicznych decyduje się przejść bezgotówkowo, nie wszyscy są zadowoleni. Niektórzy konsumenci, tacy jak Kaplan, wolą używać gotówki, czy to jako metody budżetowania, aby uniknąć zadłużenia, czy dlatego, że nie mają karty kredytowej lub debetowej. W rezultacie rośnie rozdźwięk między organizatorami bezgotówkowych, w tym branży płatności cyfrowych, a ci, którzy twierdzą, że gotówka powinna nadal być królem.
Atrakcyjność pójścia bezgotówkowego
Konsumenci, którzy nie noszą gotówki, mogą czerpać korzyści. Wśród nich: szybsze zakupy, możliwość zarabiania na kartach kredytowych i unikanie drobnych zmian.
Ci kupujący znajdują podatnych sprzedawców. Jeden sklep Starbucks w Seattle, gdzie sieć kawowa często testuje nowe koncepcje, jest bezgotówkowa. Sweetgreen, łańcuch sałatkowy, jest wszędzie bez kas, z wyjątkiem Massachusetts.
Niektórzy kupcy, którzy nie mają gotówki, mówią, że oszczędza to czas i pieniądze.
Dos Toros, taqueria z 18 lokalizacjami w Nowym Jorku i Chicago, przestał przyjmować gotówkę na początku tego roku. Współzałożyciel Leo Kremer mówi, że oszczędza swoim kierownikom sklepu około dwóch godzin dziennie - czasu, który mogą wydać na podłodze, zamiast liczenia gotówki, pisania wpłat i zakładania szuflady na gotówkę. Ten dodatkowy zestaw wskazówek pomaga również pracownikom wrócić do domu na czas, ponieważ więcej osób może pomóc zamknąć.
"Ludzie nie zdają sobie sprawy, ile czasu poświęca się na obsługę i zarządzanie gotówką" - mówi Kremer. "Zanim udał się do bezgotówkowego, kierownik był w biurze, zarządzając pieniędzmi na koniec zmiany, a teraz są oni z przodu z zespołem - to lepsza energia", dodaje. Cieszył się również, że usuwa ryzyko kradzieży związane z przechowywaniem gotówki w lokalu.
Kremer twierdzi, że podczas gdy on płaci prowizje za przetwarzanie kart kredytowych, oblicza to, oszczędzając czas menedżera i inne koszty obsługi pieniędzy, zmiana nie kosztowała jego firmy pieniędzy.
Nie wszyscy odnoszą korzyści
Minusem braku gotówki jest potencjalne uprzedzenie wobec konsumentów, którzy nie używają regularnie plastiku. Steve Brobeck, starszy członek Konsorcjum Konsumentów w Ameryce, grupa zajmująca się rzecznictwem konsumentów, twierdzi, że sprzedawcy detaliczni, którzy odmawiają przyjmowania gotówki, dyskryminują konsumentów, którzy nie mają dostępu do kart kredytowych lub debetowych, lub tych, którzy nie korzystają z nich.
"Konsumenci o niskich i średnich dochodach najprawdopodobniej nie będą mieli karty kredytowej lub debetowej, a także najprawdopodobniej będą potrzebowali gotówki, aby zdyscyplinować wydatki" - mówi Brobeck. Popiera starania o uchwalenie przepisów, które wprowadzono w kilku lokalnych ustawodawczych, które zabraniałyby sprzedawcom detalicznym wchodzenia bezgotówkowego.
J. Craig Shearman, wiceprezes ds. Public affairs public relations w National Retail Federation, mówi, że jest jeszcze jeden powód, dla którego konsumenci powinni oprzeć się tendencji bezgotówkowej: "Opłaty za machnięcia, które firmy obsługujące karty pobierają od sprzedawców, wynoszą od 2 do 3% transakcji, oraz to zostaje przekazane konsumentom. "Szacuje, że każdego roku suma ta wynosi ponad 400 USD dla przeciętnej rodziny.
Ale Kremer twierdzi, że klienci Dos Toros nie ponosili żadnych kosztów z powodu braku gotówki. "Pomiędzy pojazdami opancerzonymi, kupowaniem zmian i czasem poświęcanym na liczenie i przeliczanie, gotówka kosztuje tyle samo, co opłata za machnięcie kartą" - mówi.
Boon dla biznesu?
Zgodnie z wyliczeniami Visa, która zarabia na płatnościach cyfrowych, małe i średnie firmy wydają 57% mniej na przetwarzanie płatności cyfrowych w porównaniu do przetwarzania gotówki, czeków i przekazów pieniężnych.
"Biorąc pieniądze z równania, mogą obsługiwać więcej klientów", mówi Andy Gerlt, starszy dyrektor w Visa. Jest to szczególnie ważne, dodaje, dla restauracji, które przeżywają ciężkie czasy, takie jak pośpiech na lunch. Mówi też, że klienci wydają więcej, gdy używają kart zamiast gotówki.
Konsumenci nadal mają opcje
Kremer twierdzi, że mógł stracić kilku klientów w związku z przejściem Dos Toros na bezgotówkowość, ale większość z nich już korzystała z kart kredytowych lub debetowych do zapłaty.
Na razie to konsumenci decydują, czy chcą odwiedzać sklepy bezgotówkowe. Jeśli wolą korzystać z gotówki, mogą iść dalej, tak jak Kaplan. Na czwartym przystanku znalazł sklep z falafelami, który chętnie przyjmował rachunki za dolara.