Ci cholerni klienci ... |
Ci cholerni cudzoziemcy - Polacy w bitwie o Anglię
Przez weekend moja rodzina (natychmiastowa i rozszerzona) zdecydowała się wypróbować jedną ze starych włoskich restauracji Eugene. Moi rodzice nie byli tam od lat, ponieważ w przeszłości czuli, że obsługa i jedzenie nie są warte. Niedawno, ale wspaniały nowy ogień z drewna tylko piekarnia organiczna otworzył się w związku z restauracją. Wypieki są tak dobre - trudno sobie wyobrazić, że restauracja nie jest dobra.
Tak więc w niedzielę około 3:30 zadzwoniliśmy do restauracji i próbowaliśmy dokonać rezerwacji. Ich strona internetowa zawiera rezerwacje tylko dla stron 8 lub więcej. Mieliśmy być grupą 9. O 3:30 powiedzieli, że to nie będzie problem, ale nie przyjmowali rezerwacji tego samego dnia, i powinniśmy oddzwonić o 4:30 i porozmawiać z kimś z przodu domu. Co? Ta osoba, która tam pracuje, nie może się nią zająć? Nie może porozmawiać z frontem domu i dać im znać? OK, myślę, że powinniśmy wiedzieć z tej interakcji, że restauracja ma pewne problemy z klientami.
Tak więc o 17:00 pojawia się kropka. Jest już około 15-20 osób przed nami, czekając na posiedzenie, gdy restauracja jest otwarta. Czekamy w krótkiej linii i niech gospodyni wie, że będzie nas 9. Pozostało jeszcze mnóstwo stolików, a restauracja wydaje się być w połowie pełna. Gospodyni patrzy na mnie niegrzecznie, z otwartymi ustami, kiedy mówię, że jest nas 9. Istnieje wiele oczywistych stołów, które można złożyć, aby nas zadowolić. Wygląda na zestresowaną i biegnie, by porozmawiać z kimś innym. Oboje wracają po zbadaniu restauracji i informują nas, że będzie to godzina oczekiwania. Wyglądam na zdezorientowanego, a ona powtarza, że minie godzina, ponieważ najwyraźniej muszą zadzwonić do innego serwera, żeby się z nami skontaktować. Co?
Tymczasem za nami kilka kolejnych grup, ustawionych w szeregu, czekających na wolne miejsce. Kiedy powiedziano mi o godzinie oczekiwania, moja rodzina postanawia udać się gdzie indziej. Następnie restauracja udaje się przed nami, aby zorganizować imprezę 2, przyjęcie 4, przyjęcie 3, a na koniec kolejną imprezę 4. Tak więc 13 osób usiądzie po tym, jak powiedziano nam, że nie mogą obsługiwać 9 z nich. nas. Nie trzeba dodawać, że stracili nas jako klientów.
Dlaczego mały biznes to zrobił? Dlaczego biznes odwróciłby klientów, którzy byli gotowi zapłacić im dobre pieniądze? Moi rodzice dużo jadą. Przeniesienie ich, dając im dobre doświadczenia, serwując im dobre jedzenie, przyniosłoby tej restauracji 2 bardzo lojalnych klientów, którzy zwykle przywożą z sobą dużo innych osób. Mój mąż i ja również lubimy chodzić do jedzenia, a nasze dzieci, choć młode, są całkiem dobre w restauracjach. Mogliśmy też być lojalnymi klientami.
Dlaczego więc nas wyłączyli? Myślę, że personel frontowy nie miałby kłopotów z przenoszeniem stołów. Myślę, że widzieli, że za nami są ludzie i postanowili, że nie chcą lub nie potrzebują nas jako klientów. Moim zdaniem musisz być albo bardzo udany, albo niesamowicie głupi, by odrzucić klientów płacących. Kto wie?
Sabrina Parsons, alias Mommy CEO