• 2024-09-18

Czy chcesz zwolnić swojego klienta? |

Dlaczego powinieneś zwalniać pracowników?

Dlaczego powinieneś zwalniać pracowników?
Anonim

Złych klientów. Nie tylko klienci, którzy źle płacą, ale także klienci, którzy zgadzają się na jedno, a potem żądają innego, zmieniają specyfikacje, kompresują terminy lub po prostu sprawiają, że czujesz się źle. Gdy prowadzisz działalność samodzielnie lub w małej firmie, nie chcesz odrzucać klientów. Dobrze? Ale znowu jest pokusa, by pozwolić im odejść. Życie jest krótkie.

Przypomina mi to jedno odkrycie, które zrobiłem podczas mojego wieloletniego doradztwa biznesowego. Nazywaj go John Smith. Był bardzo denerwujący. Dwukrotnie wziął szczegółową propozycję, którą zrobiłem i zmienił pracę na średni, co czyniło ją znacznie większą pracą bez oferowania dodatkowych pieniędzy. Dwukrotnie pozwolił mi szczegółowo przedstawić ofertę, przyjął propozycję, a następnie zmienił terminy. Kiedy terminy były krótsze, miałem problemy z pracą obiecaną innym klientom. Poza tym Smith był ogólnie nieprzyjemny w pracy.

Smith nie był jednak tylko pojedynczym klientem. Był osadzony w większej firmie. Codziennie zajmował się innymi ludźmi w tej samej firmie, którzy również byli klientami.

Więc nie miałem możliwości go zwolnić. Najpierw potrzebowałem biznesu. Po drugie, nie mogłem ryzykować, że zostawiam go z negatywem, którego mógłby użyć przeciwko mnie, za moimi plecami.

To, co zrobiłem, jednak wyszło całkiem nieźle, więc przekazałem je tobie. To może wydawać się oczywiste. Po dwóch złych doświadczeniach za trzecim razem, gdy poprosił o propozycję, nie powiedziałem "nie". Właśnie potroiłem kwotę, którą obciążałbym kogokolwiek innego.

To nie rozwiązało problemu "potrzebuję biznesu", ale przejąłem finansowy cios. Okazało się, że w innym miejscu było więcej biznesu, więc to była dobra lekcja. Lepiej uwolniłem czas na bardziej przyjemne projekty z innymi ludźmi.

Dało mi to jednak sposób na "wyrzucenie go" grzecznie i niewidocznie. Po pierwszej pracy licytowałem w potrójnej normalnej stawce, poprosił o jeszcze jednego (który również licytowałem wysoko), a potem nigdy więcej nie pytałem. Problem rozwiązany.

Miałem też miły, ostatni śmiech. Mniej więcej rok później jedna z pozostałych osób w grupie, z którą wykonałem wiele udanych projektów, podzieliła się ze mną tym, że Smith nie zrozumiał mojej wartości. "Mówi, że ładujesz o wiele więcej niż jesteś wart," powiedział mój przyjaciel. Pokręcił głową i zachichotał, nie myśląc o tym, ile jestem kosztowny, ale o tym, jak tani jest Smith.

To była lekcja, którą podjąłem w innych kontekstach biznesowych: Czasami najlepszym sposobem odmowy jest "tak" … i oto, ile to będzie kosztować. "A jeśli denerwujący klient cię pochłonie, masz wysoką cenę jako nagrodę pocieszenia.