Biznesowe media społecznościowe: autentyczność lub katastrofa |
Katastrofy litnicze cz1
Ciągle myślę, że hasłem powinno być "jaka część słowa publikowanie nie rozumiesz?" Z reklamacjami dotyczącymi naruszenia prywatności, żartów i bólów głowy PR Firmy korzystające z mediów społecznościowych muszą zrozumieć, że to, co robimy (blogi, Twitter, Facebook), jest publikowane, a kiedy wypuszczasz je na świat (lub gdy ktoś inny to robi), to już go nie ma.
W swoim poście PR-u otrzymałem przypomnienie i listę wskazówek od PR Aarona Kwittkena w Avoid Social Media Weapons of Mass Destruction.
Zawiera tę doskonałą listę konkretnych praktycznych wskazówki:
- Bądź ostrożny, co mówisz i co publikujesz.
- Bądź czujny, kto nagrywa cię i co mówi o Tobie i Twojej firmie online.
- Przygotuj się na plan akcji ratunkowej, abyś mógł szybko reagować do zgodnych z prawem zagrożeń.
- Zminimalizuj wszelkie skutki, szybko przechodząc do ofensywy. Odpowiedz genuinel y na tym samym kanale mediów społecznościowych.
- Stwórz bank dobrej woli wśród ludzi, którzy wpływają na twoją markę; fanów, blogerów, mediów online, klientów i komentatorów. Najlepsza obrona jest solidnym wykroczeniem, prawda?
- Nigdy nie maskuj się online (pozuj jak kogoś innego) lub nie płacisz stronom trzecim blogu w twoim imieniu.
- Trenuj siebie i swoich pracowników na powyższych etapach.
Wszyscy z których, w mojej opinii, zasadniczo powtarzam podstawowy fakt, że to, co robisz w mediach społecznościowych, jest publikowane. Nie jest ona prywatna, chyba że ustawisz ją jako prywatną. Musisz z tym żyć. To autentyczność, czy ci się to podoba, czy nie.