W przypadku doradców finansowych Robo-Rivals może zamienić się w zasoby
KRYZYS 2020. ODC #39 Kiedy należy się pozbyć złota?
Spisu treści:
Autorzy: Gavin DiStasi
Dowiedz się więcej o Gavin na Investmentmatome's Zapytaj doradcę
Niedawne pojawienie się robo-doradcy wywołało spore poruszenie wśród doradców finansowych i wzbudziło wśród konsumentów pytania dotyczące tego, czy tego rodzaju zautomatyzowane rozwiązanie jest rzeczywiście realną alternatywą dla ludzkich porad.
Powiązane historie
Robo-Advisors to komputerowe programy inwestycyjne, które projektują i utrzymują portfele dla konsumentów zgodnie z oceną ich tolerancji na ryzyko. Opłaty za korzystanie z robo-doradcy stanowią ułamek około 1% aktywów zarządzanych przez ludzkich doradców. Początkowo usługa ta była oferowana tylko przez startupy, ale obecnie niektóre duże firmy oferują platformy robo, w tym brokera / dealera mojej firmy, LPL Financial.
Cała ta uwaga wywołała silną debatę na temat długoterminowej skuteczności robo-porady w porównaniu z tradycyjnymi poradami. Te dwa są często przedstawiane jako sprzeczne ze sobą, ale nie muszą.
Argument za modelem robo rodzi pytanie: po co płacić 1% doradcy za zbudowanie alokacji aktywów i zainwestować w koszyk funduszy inwestycyjnych lub funduszy ETF, kiedy wyrafinowany program komputerowy może zrobić to samo za prawie nic? To dobre pytanie, ale propozycja wartości robo-porady zależy od dwóch rzeczy: od inwestorów działających racjonalnie poprzez wszystkie cykle rynkowe i od zdolności technologii do dokładnego pomiaru tolerancji ryzyka inwestora.
Selektywna amnezja
Bezprecedensowy rozwój rynków od końca ostatniej recesji w marcu 2009 roku spowodował selektywną amnezję wśród wielu inwestorów, pomagając stworzyć idealne środowisko dla robo-doradczych. Ci z nas, którzy przeszli przez wiele recesji, rozumieją psychologię dekoniunktury, szczególnie trudność, z jaką inwestorzy bronią się przed nieustanną negatywnością, która otacza ich w tych okresach. Idea, że klienci z zautomatyzowanymi rozwiązaniami inwestycyjnymi będą w stanie po prostu wyciszyć hałas i trzymać się programu w tak trudnych czasach, wydaje się w najlepszym razie optymistyczna.
Nawet skromne poprawki powodują, że niektórzy inwestorzy przesadzają. Kiedy pojawiły się wrześniowe oświadczenia, wiele portfeli wykazywało spadki od 2% do 5%, wywołując sporo nerwowych wiadomości e-mail i połączeń telefonicznych z moim biurem, pomimo ciągłych przypomnień, że korekty i recesje są naturalnymi, wręcz niezbędnymi częściami cyklów rynkowych.
Kiedy chaos kolejnego kryzysu na rynku osiągnie gorączkę, wielu klientów robo-doradców z pewnością będzie tęsknić za doświadczeniem, które może powstrzymać ich od podejmowania emocjonalnych decyzji, które mogą zrujnować ich portfele.
Tolerancja ryzyka
W ciągu ostatnich kilku lat zauważyłem, że kiedy rynek idzie zasadniczo w górę przez wiele kolejnych lat, inwestorzy mają tendencję do zawyżania swojej tolerancji ryzyka. Rzeczywistość jest taka, że prawdziwy apetyt klienta na ryzyko jest często ruchomym celem i jest bardzo trudny do oszacowania na podstawie 10 pytań lub nawet godzinnej rozmowy. Uczenie się tolerancji ryzyka przez inwestora pozwala zobaczyć, jak reaguje na różne warunki rynkowe, więc jest mało prawdopodobne, aby wiele profili tolerancji ryzyka stosowanych przez robo-doradców było całkowicie dokładnych.
Ta niedokładność zwiększa prawdopodobieństwo negatywnych reakcji emocjonalnych tych inwestorów w czasach skrajnej niestabilności rynku. W połączeniu z brakiem doświadczonych ludzkich wskazówek może to doprowadzić do niekorzystnych wyników dla indywidualnych inwestorów, którzy mogą podejmować pochopne decyzje.
Czy nie możemy po prostu się dogadać?
W opowieści o robo-doradcach utracone jest to, że dobry doradca powinien zapewniać znacznie więcej niż wydajność portfela. W swojej praktyce uważam, że wyniki portfeli inwestycyjnych stanowią problem dodatkowy. Jeśli doradcy wykonają swoją pracę prawidłowo, inwestycje z czasem wykonają to, co powinni. Doradcy muszą wyraźniej wyrażać, co robimy, aby klienci mogli w pełni zrozumieć, czego im brakuje, jeśli używają robo-doradcy: fachowe porady, indywidualne porady i, co ważniejsze, dokładną ocenę tolerancji ryzyka klienta.
Wierzę, że ostatecznie technologia robotów stanie się bardziej narzędziem dla tradycyjnych doradców niż samodzielna alternatywa do im.
Być może nie będzie to robo-doradca przeciw doradca ludzki, ale raczej robo-doradca i ludzki doradca.
Zdjęcie przez iStock.