UE pobiera opłaty za przesunięcie, zbyt
LET ME GO
Spisu treści:
Intencja rządu, by zaoszczędzić pieniądze konsumentom poprzez ograniczenie opłat interchange, nie zadziałała w Stanach Zjednoczonych i nie zadziała w Unii Europejskiej. Spójrzmy, dlaczego nie.
Docelowe prowizje w USA
W Stanach Zjednoczonych, poprawka Durbina została włączona do ustawy o reformie finansowej Dodda-Franka w 2010 r. Przed wprowadzeniem prawa opłaty za wymianę byłyby szacowane przez emitentów dla akceptantów, gdy karta kredytowa lub debetowa została przeciągnięta, zwykle około 2% transakcja. Poprawka Durbina ograniczyła opłaty do "rozsądnych i proporcjonalnych do faktycznych kosztów". Teoria głosiła, że kupcy zaoszczędzą pieniądze i przekażą te oszczędności konsumentom.
Tak się nie stało. Jeśli kupiec oszczędza pieniądze, zmieniając, powiedzmy, inną firmę przewozową, czy przekazałby te oszczędności? Oczywiście nie. Dlaczego zatem opłaty interchange byłyby inne?
Opłaty za limity UE na poziomie 0,3%
UE zastosowała ten sam rodzaj limitu opłat - do 0,3% za transakcję. To znacznie mniej niż stopa w USA 1,12%. MasterCard zlecił ankietę handlową, aby zobaczyć, jak zareaguje rynek, i - wielka niespodzianka - 59% kupców stwierdziło, że zatrzyma oszczędności na miejscu i nie przekaże ich dalej. Tylko 15% stwierdziło, że zapłaci je dalej klientom.
Cała sprawa idzie o jeden poziom wyżej - i ma niewiele wspólnego z klientami. Wszystko zależy od Visa i MasterCard, skutecznego duopolu i wpływu, jaki mają na rynek przetwarzania transakcji. Duopol ma olbrzymią siłę cenową i może zmusić sprzedawców do płacenia wysokich opłat za machnięcia, ze względu na szeroką akceptację kart firmowych. Ponadto każda karta ma wiele kategorii opłat za machnięcia, co znacznie utrudnia określenie, kto jest obciążany za usługi.
To popycha kupców i stowarzyszenia handlowe do lobbowania w rządzie, aby obniżyć opłaty, ale potem nie przekazują oszczędności konsumentom, więc ten mały facet nie odnosi korzyści. Warto zauważyć, że w związku z nałożonymi na Unię ograniczeniami, Visa i MasterCard odbiły się, mówiąc, że UE nie jest w stanie narzucić ograniczenia tylko im, a nie wszystkim wystawcom kart, takim jak American Express i Diners Club. Wygląda na to, że nikt nie był szczęśliwy.
W efekcie dochodzimy do duopolu, który narzeka na mniejszy przychód i nieuczciwe ataki, kupcy dostają to, czego chcą, ale nie przekazują oszczędności konsumentom, a konsumenci skarżą się, że nikt nie naciska na ich interesy, aby uzyskać niższe koszty za towary i usługi. zakup.
Konkluzja: Nie ma tu jasnego rozwiązania. Ostatecznie konsumenci mogą głosować stopami. Płacenie gotówką byłoby jedną z opcji.
Zdjęcie karty kredytowej UE za pośrednictwem Shutterstock