Jak mam pierwszą stronę w Google, ale wciąż nie udało się |
Ćwiczenia na wzdęty brzuch, zaparcia i poprawę trawienia - szybki efekt!
Spisu treści:
Kiedy zostałem copywriterem w firmie Phonexa zajmującej się technologią połączeń, musiałem zająć się kilkoma nieodkrytymi tematami, z których jeden całkowicie mnie zafascynował i sprawił, że zaczarowałem w godzinach pracy. Kiedy zanurzyłem się w moich badaniach i wypompowałem co najmniej 2000 słów dziennie na ten temat, zauważyłem, że powoli byłem konsumowany przez świat Search Engine Optimization (SEO).
Czytałem, oddychałem i spałem na ten temat. Ćwiczyłem to na własnej stronie blogu, zanim opublikowałem swoje wyniki na forach i platformach profesjonalnych. Pracowałem dzień i noc, czasami śpiąc o czwartej nad ranem w weekendy, starając się zoptymalizować moje treści tak, aby stać się liderem w mojej dziedzinie i uzyskać ranking mojej pochowanej strony w dużych wyszukiwarkach takich jak Google.
Zobacz także: 11 wskazówek dotyczących skoncentrowanego, efektywnego (i niedrogiego) marketingu startowegoCud
Pewnego dnia, próbując moich dwóch kluczowych fraz w wyszukiwarce Google, zdarzył się cud. Na pierwszej stronie Google znalazłem obie frazy kluczowe.
Dosłownie pokonałem ponad 10 milionów innych powiązanych witryn w tej samej niszy i wspiąłem się na pierwszą stronę. Pozostałem w tym miejscu przez dwa miesiące z rzędu. To były prawdopodobnie najbardziej ekscytujące dwa miesiące mojego życia w blogowaniu.
Jak to zrobiłem
To właśnie zrobiłem, by szybko rozpocząć rankingowanie - bez użycia linków zwrotnych, ponieważ nie poświęciłem mi wystarczająco dużo czasu na to.. Tak, nadal możesz wysoko pozycjonować bez linków wstecznych! Po prostu nie zrobisz tak dużego uderzenia (więcej o tym pomówimy). Były to moje najważniejsze elementy SEO w ciągu tych kilku tygodni:
- Zminimalizowałem obrazy, aby zwiększyć szybkość wczytywania strony.
- Wprowadziłem słowa kluczowe we wszystkich moich obrazach i dodałem opisy alt.
- Opublikowałem codzienne słowo kluczowe bogate artykuły pasujące do moich metaopisów.
- Zoptymalizowałem moje metaopisy, nagłówki artykułów i tytuły stron, aby odzwierciedlić zawartość strony.
- Skomentowałem wiele powiązanych wpisów na blogu z domen autoryzacji (i zostawiłem ślad linki z tyłu).
- Zgłosiłem swojego bloga do przeglądania stron internetowych.
- Zaangażowałem się w fora i zostawiłem ślad moich linków.
- Zoptymalizowałem linki tak, aby były jak najbardziej czyste, bez zbędnych numerów lub obce postacie
- Przesłałem moje mapy witryn do Google.
- Stworzyłem złożoną wewnętrzną strukturę linków w moich artykułach na blogu.
Kiedy się zwinęło
To były moje obowiązki, dzień po dniu. Wszystko działało idealnie zgodnie z planem - dopóki nie rozpoznałem przygnębiającego trendu.
Pomimo robienia wszystkiego, co w mojej mocy, aby wspiąć się na pierwszą stronę w ciągu kilku dni (i następnych), nadal nie zarabiałem wiele kliknięć organicznych. Jeśli cokolwiek, moje dane wyglądały lepiej, zanim zacząłem klasyfikować.
Oto wykres pokazujący, jak wyglądały moje dane w tym czasie (byłem w rankingu we wrześniu i październiku):
To zdecydowanie nie był najbardziej zachęcający widok, ale dane nie kłamią. Wyraźnie robiłem coś złego.
W końcu wróciłem do deski kreślarskiej, tym razem zdeterminowany, by nie pozwolić, by moje ego mówiło głośniej niż fakty. Po uważnej obserwacji i analizie zdałem sobie sprawę, że popełniłem kilka często popełnianych przeze mnie błędów, które wielu początkujących SEO robi.
Zobacz też: Jak mały biznes może konkurować z dużymi facetami w SEOWspólne Początkowe błędy SEO Robiłem
Największą porażką było to, że celowo wybrałem wysoce nienasycone frazy kluczowe, dzięki czemu łatwiej byłoby mi znaleźć pozycję na pierwszej stronie. Powszechną praktyką jest przeglądanie blogów marketingowych doradzających początkującym SEO w wyborze niszowej strony internetowej, która jest mniej konkurencyjna, lub "nienasycona".
Problem polega na tym, że w rzeczywistości nie uczy on początkującego SEO jak zwiększyć swój ruch. Im mniejszy wpływ na niszę, tym mniejszy ruch uzyskasz - nawet jeśli wysoko ocenisz. Na przykład, jeśli webmaster zdecyduje się pisać o blogowaniu, będzie on oczywiście miał większą grupę odbiorców niż webmaster, który pisze o zwyczajach niedźwiedzi słonecznych. Temat jest zbyt szczegółowy.
Dlatego wybór bardziej nasyconej niszy może być o wiele trudniejszy do rozpoczęcia w rankingu, ale ostatecznie się opłaci; mając na uwadze, że wybór hiper-unikalnej, nienasyconej niszy ułatwi rozpoczęcie rankingu, ale na dłuższą metę nie będzie przyciągał tak dużego ruchu.
Po drugie, zaniedbałem harmonogram marketingowy, do którego byłem wcześniej zobowiązany, ponieważ byłem taki skupiłem się na optymalizacji mojej strony pod kątem niszy, którą wybrałem. Przestałem regularnie publikować posty, wstrzymałem marketing w kanałach społecznościowych i całkowicie wstrzymałem regularne spotkania z liderami grup Facebooka w celu współpracy przy projektach.
Google Planista słów kluczowych poinformował, że obie moje kluczowe frazy mają średnio 0-100 wyszukiwań na miesiąc. To prawie nic nie znaczy. Chociaż wiedziałem o ich częstotliwości wyszukiwania przed próbą poprawy moich rankingów, pomyślałem, że to nie ma większego znaczenia, jeśli I tak trafi na pierwszej stronie Google. Co za wielkie nieporozumienie SEO!
Nic dziwnego, że mój ruch spadł.
Zobacz także: Nie przegap tej szansy na zwiększenie SEO witrynyTu nie chodzi o ranking
Moja rada dla ciebie jest dążenie wyżej. Jeśli masz zamiar plasować się w rankingu, postaraj się o coś wartego zachodu. Bądź odważny i wybierz nasycone słowa kluczowe.
Według słów milionera, blogera Jona Morrowa "Zatłoczone nisze trafiły w ten sposób z jakiegoś powodu: działają. […] Dla doświadczonego marketingu żadna nisza nigdy nie jest zbyt zatłoczona. Wyróżnianie się to kwestia bardziej intymnego zrozumienia czytelników niż konkurencji. "
Oznacza to, że im bardziej konkurencyjna może być nisza lub słowo kluczowe, tym bardziej jesteś w stanie ocenić zainteresowanie odbiorców tymi tematami. Niestety, nie chodzi o ranking. Chodzi o słowa kluczowe, które próbujesz pozycjonować.
Chociaż miło było być na szczycie drabiny przez dwa miesiące, w końcu połknąłem moją dumę i wróciłem do robienia prawdziwych pomruków SEO marketingu: blogowanie gości, konsekwentne tworzenie wysokiej jakości treści i umieszczanie moich artykułów na stronach internetowych z autorytetami.
Teraz jestem prawdopodobnie na trzeciej lub czwartej stronie moich poprzednich fraz kluczowych i na dziesiątej lub dwunastej stronie mojego nowego, nasycone frazy kluczowe, ale mój ruch przychodzący stopniowo rośnie w stałym tempie. Zarabiałem na ekologicznych czytelnikach i powracających klientach. Ludzie rozprowadzają moje posty na blogach w mediach społecznościowych na własną rękę, bez mojego błagania i coachingu.
Zobacz także: Oto jak zoptymalizować Twój blog biznesowy: 14 Potężnych wtyczek WordPressTe akcje społecznościowe i reklamy szeptane może nie mieć żadnej prawdziwej wartości SEO, ale są one absolutnie kluczowe dla dodatkowej obsługi marketingowej. Jeśli chcesz odważnie oceniać nasycone słowo kluczowe lub kluczowe zdanie, będziesz musiał w dużym stopniu polegać na taktykach marketingu relacji, takich jak kampanie kroplowe, kampanie z mediami społecznościowymi i podobne rzeczy, które Ci pomogą.
Ranking dużych wyszukiwarek to kolejny strumień ruchu. Jest to ważny strumień, ale nie jest to jedyny strumień. Podczas konstruowania strumienia SEO i czekania na przepływ przychodzący, nie zaniedbuj także innych równie kwalifikowanych strumieni ruchu.